W czasach paniki …

pánico en tiempos de confinamiento coaching Elanie

W czasach paniki …

Już pewnie zgadujesz, Drogi  Czytelniku i Kochana Czytelniczko, o czym chcę z Tobą dziś porozmawiać.

Siedzę przy otwartym oknie, korzystając z pięknego popołudnia w centrum Madrytu. Wszystko wydaje się toczyć swoim najbardziej zwykłym, codziennym rytmem.  Mimo to czuję coś dziwnego, coś co zauważyłam już poprzedniej nocy i także dzisiejszego poranka. To cisza, która króluje o tej godzinie. Jestem bardzo wrażliwa na hałas. Pomimo tego, że bardzo lubię Madryt, od czasu do czasu jego ciągły hałas męczy mnie i dokucza tak nieznośnie, że muszę uciekać stąd na kilka dni, albo chociaż godzin. Muszę szukać miejsca pełnego ciszy, słuchać jej, zanurzyć się w niej i odpoczywać. Bez samochodów, motocykli, krzyków, hałasu i zamętu. Potrzebuję ciszy zewnętrznej, aby móc odnajdować w sobie ciszę i pokój wewnętrzny. Dlatego tak mocno usłyszałam ten niespodziewany brak hałasu w Madrycie. A w nocy królowała wręcz cisza absolutna.

Madryt, podobnie jak wiele innych miejsc w tych dniach, podobnie jak moja kochana Polska, Włochy i wiele innych krajów i miast, został zatrzymany przez coś niewidocznego dla naszych oczu, przez wirusa, którego nazwa jest pewnie najczęściej używanym w tej chwili słowem na całej planecie. Kiedy patrzę przez okno, nie widać żadnej zmiany. Wszystko jest na swoim miejscu, ulice, budowle, parki, wystawy i restauracje. Nie zaatakował nas żaden wróg, z nikim nie toczymy wojny. Nie było trzęsienia ziemi, niszczącego huraganu, wybuchu wulkanu ani niczego podobnego.

Kilka dni temu mieliśmy pełno planów i projektów, pilnych spraw do załatwienia, zadań do wykonania, terminów, które goniły, niezbędnych zakupów, spotkań, wizyt, imprez i czego  tylko chcieć. Wiele osób było poza granicami swoich krajów, podróżując służbowo lub dla przyjemności, inni właśnie pakowali walizki. W ciągu kilku godzin, beż żadnych materialnych zniszczeń, wszystko się po prostu rozpadło.    

ILEŻ TO RAZY MÓWI SIĘ, ŻE ŻYCIE NASZE JEST NIEPRZEWIDYWALNE, ŻE NIE MAMY TUTAJ NIC PEWNEGO, ANI STAŁEGO… ALE MY W TO NIE WIERZYMY, BO ZAWSZE NAM SIĘ WYDAJE, ŻE TO DOTYCZY INNYCH, A NIE MNIE. MOJE PLANY, MOJE PROJEKTY, MOJA PRACA, MOJE PODRÓŻE I POTRZEBY SĄ OCZYWISTE I NIEZBĘDNE. I WSZYSTKO MA WYJŚĆ TAK, JAK JA TEGO OCZEKUJĘ. Dlatego, jeśli śpieszę się, to inni mają mi zejść z drogi. Jeśli chcę robić zakupy, to wszystko musi być tak i takie jak ja chcę, kiedy chcę i gdzie chcę. Jeśli idę do lekarza to tak samo. Tak i takie jak chcę ja. Wszyscyśmy się do tego przyzwyczaili, Drogi Przyjacielu, ja i Ty również. Ponieważ nasze plany, zamiary i pomysły są najważniejsze.

I nagle okazuje się, że to wszystko może poczekać, że te zakupy, ta podróż, spotkanie, mecz czy cokolwiek innego nie były wcale takie najważniejsze, że możesz zostać w domu i nic się nie dzieje. Że Twoje życie, jak również i moje, może zmienić kierunek w sposób gwałtowny, nieprzewidziany I ŻE NIC NA TO PORADZIĆ NIE MOŻESZ.

W tych postach zawsze podkreślam i przywołuję wielkość i wyjątkowość Osoby Ludzkiej, prosząc Cię, abyś odkrywał ten niezwykły Byt, którym jesteś i zachęcając do ciągłego wzrostu. Bo tak faktycznie jest: jesteśmy istotami obdarzonymi wielkością, pięknem i godnością i nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy. Jednak jest prawdą również i to, że jesteśmy istotami kruchymi, delikatnymi i wrażliwymi. I potrzebujemy mądrze dbać o siebie. A jeśli tego nie robimy, przychodzi faktura do uregulowania.

Ten blog opowiada Ci o sprawach związanych z Coachingiem głębokim. Aby wszystko mogło służyć Twojemu jak największemu rozwojowi jako Człowiekowi, jako Osobie. Dlatego warto wykorzystać te chwile aby zapytać o Twoje prawdziwe fundamenty.

Jak zwykle poproszę Cię, abyś zgasił telewizor ponieważ zapewne słyszałeś już wszystko o koronawirusie. Odłącz też zalewającą Cię bez przerwy lawinę wiadomości, porad, przestróg i przepowiedni. Wycisz się za pomocą spokojnych, głębokich oddechów, zamknij oczy, zejdź aż do własnej głębi, poczuj ciszę, która jest w Tobie. Wyjdź z błędnego koła myśli. Słuchaj uderzeń własnego serca, podziękuj własnemu ciału, bo nic Ci nie jest. Bo Twoje serce bije bez przerwy, bo Twoje płuca działają i w każdej sekundzie dostarczają Ci życiodajnego tlenu. Obserwuj własny oddech, nic więcej, dziękuj.   

pánico en tiempos de confinamiento coach ElanieTeraz we własnym wnętrzu poszukaj odpowiedzi, tych prawdziwych, głębokich. Wyobraź sobie: jeśli rzeczy idą źle, jeśli wszystko zawodzi, jeśli nie działa żaden plan… gdzie będziesz szukać pomocy? Gdzie znajdziesz moc? Co lub kto będzie Cię motywował, aby się nie poddawać? W kim albo w czym będziesz szukać sił kiedy poczujesz własną bezsilność i słabość? Gdzie są Twoje prawdziwe skarby przechowane na czarną godzinę?

Przeżywamy teraz czas Wielkiego Postu. Jeszcze nie tak dawno czas ten przeżywało się szukając głębszego, bardziej autentycznego życia duchowego, realizując różne ćwiczenia duchowne, odchodząc trochę od codziennego zagonienia i hałasu. Szukając więcej ciszy, skupienia, może milczenia. Zapomnieliśmy o tym. I nagle jesteśmy skazani na przymusowe „odosobnienie”. Jak chcesz je wykorzystać? Z czego zdał@ś sobie sprawę? Czym napełnisz Twoje wnętrze, umysł i duszę?

Bo wszystko można wykorzystać dla własnego dobra. Zawsze możemy się rozwijać. To sprawa podejmowanych decyzji.

Od nas samych, ode mnie i od Ciebie zależy czy chcemy narzekać, bać się, wpadać w panikę złościć się i szukać winnych tej sytuacji. Także od Ciebie i ode mnie zależy wykorzystać ten czas w najlepszy możliwie sposób. Wyjść z tego mądrzejszym i lepszym człowiekiem.

JAK TO ZROBIĆ?

ODPOWIEDŹ JEST W TOBIE. Szukaj jej. CO ZROBIŁBYŚ INACZEJ? O CZYM CI SIĘ BYĆ MOŻE ZAPOMNIAŁO?

JAK MOŻESZ POMAGAĆ INNYM, ABY I ONI MOGLI WZRASTAĆ?

Z wielką serdecznością i życzliwością pozdrawiam każdego i każdą z Was Drodzy Przyjaciele, życząc, abyśmy z jakiegokolwiek zakrętu, lęku czy problemu wychodzili dojrzalsi i bardziej ludzcy.

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.