Czas prezentów

Czas prezentów

Dzień dobry czy też dobry wieczór, nieważne bowiem kiedy czytasz ten post, zawsze życzę Ci, Kochana Przyjaciółko i Drogi Przyjacielu, dobrego i błogosławionego czasu.

Mam nadzieję, że w zgiełku ostatnich dni przed Bożym Narodzeniem znajdziesz kilka minut na lekturę i zachęcisz się do znalezienia wyjątkowych prezentów dla siebie i dla Twoich bliskich.

Nie wiem jak Ty, ale ja od kilku lat bardzo mocno odczuwam, jak w ostatnich tygodniach grudnia czas zaczyna biec jak odliczanie do tyłu i podczas gdy dni przesuwają się zgodnie z kalendarzem, a godziny wciąż są kontrolowane przez zegarki , my zaczynamy jakieś karkołomne wyścigi z czasem i z kalendarzem.

Nagle bowiem musimy spotkać się z ludźmi, o których normalnie nie pamiętamy, a jeśli nie możemy ich zobaczyć, to przynajmniej musimy zadzwonić, napisać wiadomość lub wysłać im zdjęcie lub filmik. Nagle czujemy się zmuszeni do  zapraszania rodziny na Wigilię, na obiad a nawet na całe biesiady, uczestniczymy w spotkaniach opłatkowych, urządzaniu mikołajków  z kolegami z pracy, w szkołach, grupach, czy ja wiem co jeszcze … Potem zaś trzeba iść na zakupy, bo okazuje się, że wszyscy już tam są, a my nie chcemy być gorsi. Nie zapominamy też o odwiedzaniu  bliskich – czasem tak trochę na siłę – ale jak wiadomo, w tych dniach dokładamy wszelkich starań, aby stawić czoła okolicznościom. I jakby tego wszystkiego było jeszcze mało, zostają nam prezenty do ogarnięcia, o czym bloki reklamowe przypominają nam od początku listopada. Innymi słowy, znowu trzeba iść na zakupy. Wszystko to rodzi niekończące się zobowiązania, brak czasu, pośpiech, kolejki przy kasie, zmęczenie, często wyczerpanie, irytację i ogromną chęć, by to, co zwykle nazywamy Świętami Bożego Narodzenia, wreszcie się  skończyło.

Oczywiście nie jestem pewna, czy dokładnie opisuję  Twoje przygotowania i doświadczenia okołoświąteczne, ale przypuszczam, że mam rację w wielu punktach. A jeśli coś przeoczyłam,  możesz to uzupełnić samodzielnie.

Pytanie za milion brzmi: po co to robisz? O co w tym wszystkim chodzi? Co dokładnie chcesz przeżywać? Czego oczekujesz od tego czasu? Co byś zrobił, gdybyś mógł stworzyć własny plan na przeżycie Świąt Bożego Narodzenia?

Zostawiam Cię Drogi Czytelniku i Miła Czytelniczko sam na sam z tymi pytaniami, bo tylko Ty możesz udzielić sobie szczerych odpowiedzi, odpowiedzi, które zabrzmią w Tobie i przenikną Twoje serce.

Chciałabym skupić się tylko na jednym punkcie naszych przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Prezenty. Kto nie zna pytań, wątpliwości, niepewności, które pojawiają się przy zakupie prezentów? Co kupić? Gdzie? Kiedy? Czy obdarowanej osobie to się spodoba?

A dla dzieci, ponieważ troską wielu rodziców czy dziadków jest to, że dziecko „ma już wszystko”, staramy się jeszcze bardziej, aby znaleźć coś, czego jeszcze nie ma… Czy to brzmi znajomo? Dla mnie bardzo. Tak przyzwyczailiśmy się do życia w świecie pełnym rzeczy, że rzadko przychodzi nam na myśl, że prezent nie zawsze musi być związany z pieniędzmi, a tym bardziej z zakupem nowych produktów. Zapominamy, że my sami, każdy z nas, ty, ty i ty, a także ja, a także nasi bliscy, a nawet  kłótliwy sąsiad lub wścibska sąsiadka, wszyscy jesteśmy darami o ogromnej wartości i pięknie. 

Ciągle o tym zapominamy, ale to prawda. Biegnąc za najlepszą ofertę, szukając coś ciekawego, dobrego, pięknego i taniego, nie zwracamy uwagi, ani nie znamy naszej wartości i wartości tych, którzy są obok nas. Bywa, że ktoś bliski staje się niczym jakieś stare, zapomniane i zakurzone  pudło na strychu, a my nie zdajemy sobie sprawy, że pod brudnym i podartym opakowaniem kryje się prawdziwy skarb. Nie wierzymy w to, ani nie mamy ochoty zdejmować opakowania, aby ten skarb znaleźć. Powiem więcej: Ty sam, Drogi Przyjacielu i Kochana Przyjaciółko, jesteś takim skarbem. Jesteś darem dla innych i dla siebie. Jesteś tego świadomy? Znasz swoją wyjątkowość? Swoją niepowtarzalność?  Wiesz kim są ludzie, których masz obok siebie? 

Tak, wiele razy wydaje nam się, że znamy się już na tyle, że nie oczekujemy niczego od rodziny, przyjaciół, współpracowników czy sąsiadów. Nie widzimy nic ciekawego ani nie mamy ochoty grzebać w tym, co wydaje nam się tylko śmieciem. Nie chcemy nawet widzieć czegoś interesującego we własnej osobie. Przyzwyczailiśmy się do siebie i we własnych oczach często widzimy siebie tylko jako „przegranych”, „przeciętnych” lub „do niczego”. Czas podnieść głowę i otworzyć oczy. BYĆ MOŻE POTRZEBUJESZ ROZEJRZEĆ SIĘ WOKÓŁ SIEBIE, ABY ZOBACZYĆ, ILE PREZENTÓW MASZ WOKÓŁ. BYĆ MOŻE POTRZEBUJESZ UWAŻNIE SPOJRZEĆ W LUSTRO LUB WE WŁASNE SERCE, ABY ZOBACZYĆ PREZENT, KTÓRYM MOŻESZ BYĆ TY SAM. OCZYWIŚCIE PIERWSZYM ODBIORCĄ TEGO PREZENTU JESTEŚ TY, ALE PÓŹNIEJ … KOMU CHCESZ OFIAROWAĆ SWÓJ CZAS, UWAGĘ, MIŁOŚĆ, WYSŁUCHANIE, PRZEBACZENIE? 

To prawda, że ​​stanie się podarunkiem dla drugiego kosztuje znacznie więcej niż kilka wyjętych z portfela banknotów. Przebywanie z osobą, której chce się towarzyszyć i naprawdę jej wysłuchać, aby stworzyć prawdziwą i trwałą relację, może sporo kosztować. Ofiarowanie przebaczenia, otworzenie serca, by dać komuś drugą szansę, ofiarowanie miłości, przyjaźni, a nawet możliwość szczerej rozmowy, może oznaczać bezcenny prezent.

 OFEROWANIE SOBIE WIARY I ZAUFANIA DO SIEBIE SAMEGO, UZNANIE WŁASNEJ WARTOŚCI, DANIE INNEJ OSOBIE MOŻLIWOŚĆ POTWIERDZENIA TEGO, ŻE JESTEŚ WART WSZYSTKIEGO JEST BEZCENNE. 

Ofiaruj wiele takich prezentów na te Święta, ponieważ Twoje serce ma o wiele większą pojemność niż myślisz. Naucz się także otrzymywać. Jednym z wielkich darów, które możemy rozwinąć, jest umiejętność otrzymywania. 

DAWANIE I OTRZYMYWANIE TWORZY PIĘKNY TANIEC ŻYCIA, POZWALA NAM BYĆ W PRZEPŁYWIE I BYĆ SZCZĘŚLIWYMI. Życzę Ci najlepszych i najcenniejszych prezentów na te Święta Bożego Narodzenia. Ty też mi ich życz. Serdecznie Cię pozdrawiam.

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.